Kłótnia o pomnik Solidarności. Związek idzie do prokuratury, ratusz się odcina
Szczegóły konfliktu opisuje m.in. „Gazeta Wyborcza”. Przypomnijmy, że odsłonięcie pomnika miało miejsce zaledwie wczoraj – w piątek 4 czerwca. Okazją do pokazania pomnika były obchody 32. rocznicy pierwszych po wojnie częściowo wolnych wyborów. Pomnik pojawił się na skwerze u zbiegu ulic Świętokrzyskiej i Kopernika w Warszawie. Teraz pojawiły się jednak poważne problemy.
Szef NSZZ „Solidarność” Piotr Duda twierdzi, że w pomniku bezprawnie użyto logo „Solidarności”. Pomnik przedstawia bowiem napis „Solidarność”, który symbolicznie przebija pomnikowy mur berliński. Zamysłem autora było pokazanie, jak polska opozycja doprowadziła do obalenia komunizmu we wschodniej części Europy.
Związek straszy prokuraturą, ratusz się odcina
„Odsłonięty dzisiaj w Warszawie pomnik z logiem NSZZ »Solidarność« jest bezprawny. Związek – właściciel znaku i nazwy – nie wyraził zgody na ich użycie” – stwierdził w oświadczeniu zamieszczonym w serwisie „Tygodnika Solidarność” Piotr Duda. Jak zapowiedział, sprawa jest już w prokuraturze, która zajmie się „kradzieżą” logo.
Do sprawy odniosła się także rzeczniczka warszawskiego ratusza Monika Beuth-Lutyk. Jak mówi w rozmowie z PAP, „to smutne, że zamiast być dumnym, że znak „Solidarność”, w otoczeniu fragmentów muru berlińskiego, stanął w sercu Warszawy, jako symbol wolności, próbuje się go zawłaszczać”. – To nie jest czyjeś wyłączne logo, tylko symbol walki o wolny kraj, który należy do nas wszystkich i którym chcemy się dzielić z tymi, którzy dzisiaj solidarności bardzo potrzebują – dodała.